Świnia na holowniku
Na duzch holownikach pracowało ponad 10 chłopa. Dawało się 150 zł. na wypłatę a 150zł. na jedzenie jako składkowe. I oni tą świnie zawsze brali, ale z reguły biji ją jednak na ladzie. Może tym razem się spieszyli i musieli płynąć, że to świniobicie robili już na statku. Tego mięsa nigdzie nie trzymali. Po prostu w parę dni zjedli.
Krystian Klemens- Krapkowice
Zwierzęta na barkach
Na dawnych barkach beznapędowych hodowano na pokładzie kozy- na mleko. Na każdej barce też był zawsze pies- towarzysz dla dzieci i pilnujący dobytku przed złodziejami. Tak jak w domu.
Bruno Nowak- Krapkowice
Prawie każdy miał psa na barce. A poza zwierzętami domowymi jak pies i kot to hodowano na jajka kury. Na mięso trzymano króliki na statku. Jak był fajrant przy lądzie to kury się wyprowadzało. Wtedy było mało mięsa w sklepach. Na jesień to były i gęsi i kaczki i nawet barany albo kozy na mleko. W trakcie wojny to nawet świnie hodowali na statkach. Niektórzy w krzynkach na rufie uprawiali warzywa, szczypiorek, pietruszka. Żeby było ładnie to przy sterówce sadzono kwiatki- pelargonie.
Bydgoszcz