Kajuty na holowniku

Życie na holownikach nazwać można było luksusowym w stosunku do tego, jak wyglądało życie na barkach. Pod pokładami znajdował się salon ze skórzaną kanapą i kredensem, spiżarnia, łazienka z wanną, kuchnia, sypialnia oraz mały pokoik jednoosobowy. Holowniki te miały zbiorniki na wodę, uzupełniane w portach oraz system ogrzewania. Jako, że nie było lodówek jedzenie należało wcześniej odpowiednio spasteryzować, mięso trzymano w specjalnie wytopionym smalcu.

Matylda Bamba

Kajuty na barkach

Wychowywałem się na barce ST.MONIKA (Z-6453) w latach od 1952 do 1960 r.  Były to czasy holowników parowych i barek holowanych. Nasza barka była cała stalowa z wysoką kajutą mieszkalną na rufie (2 pokoiki, kuchnia – ok. 30 m2). Prądu nie było tylko lampy naftowe. Całe moje dzieciństwo to barka, rzeka i porty.


Ireneusz Hinze - Wrocław

Barka domem

„Pod pokładem (…) są ich mieszkania. Schodzi się tam z pokładu wąskimi schodkami. Przeważnie jest to pokoik i kuchnia. Pomieszczenia malutkie, lecz przytulne i miłe. Kuchnia, jak naparstek, jest czyściutko utrzymana i praktycznie urządzona. Pełno w niej schowków po rogach i ścianach z naczyniami i żywnością. Zwraca przede wszystkim uwagę ład i porządek. Firanki, makatki wyszywane przez żony szyprów wolnych chwilach długich rejsów nadają temu mieszkaniu dużo domowego ciepła. W pokoiku przy ścianie złożone łóżko. Na nim pod sufit ułożona pościel. Obok kredens ze „szkłem” – bo przecież ślub, urodziny, imieniny są z tradycji uroczyście obchodzone. Przy sąsiedniej ścianie malutka kanapka. Na niej puszyste, wyszywane poduszki dodają przytulności. Jak w ptasim gniazdku – ciasno, lecz przytulnie i miło. Jest też radio na baterie, czasem na normalny prąd – gdy na postojach w portach podłącza się (…) holownik do ogólnej sieci elektrycznej. Na niektórych barkach starych wodniaków można się zachwycać pięknymi meblami budowanymi specjalnie do mieszkań na barkach. Są małe, praktycznie skonstruowane i często pięknie stylizowane (…). Jak przy wielu domach na lądzie i tutaj mają wodniacy ogórdki, są kurki i pieski. Ogórdek – to coś w rodzaju dziecięcej piaskownicy. Niska skrzynia o wymiarach dostosowanych do warunków na holowniku (…) stoi z ziemią na pokładzie. Rośnie pod opieką gospodyni i dzieci szczypiorek, sałatka i inne jarzyny. Piesek na pokładzie ma budkę, gdzież za rogiem sterówki, w dziobie pogdakują kury.”

 Bolesław Bielec

Do góry