Anton Podolski
Jego ojciec Theodor Podolski w 1926 r. podjął się założenia warsztatu świadczącego usługi dla taboru rzecznego - „Schiffsschmiede”. W 1928 zbudował budynek kuźni. Zakład Warsztat zajmował się naprawami kuźniczymi elementów barek, produkcją wyposażenia statków, stolarką oraz budową i naprawą konstrukcji stalowych, prowadzili jego dwaj synowie Anton i Josef . Rodzina Podolski do drugiej wojny światowej dysponowała też kilkoma jednostkami pływającymi, w tym statkiem restauracyjnym (rodzina Antoniego 3 jednostki, dalsze gałęzie Podolskich kolejnych kilka jednostek) oraz gruntami uprawnymi.
Tuż po II wojnie światowej przypłynęli tutaj wojska sowieckie z barkami i zaczęli ładować sprzęty. Ale przyjechał z jakimiś rozkazami i zaczęli powrotem Rosjanie to powrotem rozpakowywać. Następnie rodzina została z tego domu wyrzucona, a kuźnia upaństwowiona. Dziadkowie mieszkali chwile w mieszkaniu na rynku w Koźlu. W latach ’50 rodzina uzyskała potwierdzenie obywatelstwa polskiego. Wiec ona miała prawo do wykupu mienia poniemieckiego. Wykupiła więc Kuźnię po raz drugi. Stracili jako Niemcy a zyskali jako Polacy. Udało rodzinie się tu wrócić, ale już bez maszyn, bo one wszystkie trafiły do Januszkowic i do stoczni w Rogach. Antoniemu Podolskiemu liczącemu pewnie na zwrot swojej własności, którego nigdy nie dożył, udało się uzyskać zgodę na pracę w swoim zakładzie, na stanowisku szeregowego pracownika (kowal). Działalność zakładu po upaństwowieniu skupiała się na remontach zniszczonego lub zatopionego w czasie działań wojennych taboru. Państwowy zakład pracował w systemie zmianowym i zatrudniał ok. 30 pracowników na zmianie. 1 sierpnia 1951 r. sprzęt oraz załogę przetransportowano do dzielnicy Rogi. Tam po połączeniu ze stocznią Januszkowice i stocznią Rogi (starą), powstało przedsiębiorstwo „Kozielskie Stocznie Rzeczne”, po latach dające początek nowej „Stoczni Koźle” . Po „wyprowadzce” załogi rodzina zaczęła walczyć o zwrot swojego mienia. Antonii jeszcze za życia pisał listy do Stoczni prosząc o zwrot maszyn, które nigdy oficjalnie nie przestały być jego własnością (w dokumentach pojawia się określenie wypożyczenia). Część maszyn udało mu się odzyskać za pośrednictwem Rzemiosła zaświadczającego wysokie zapotrzebowanie na usługi Antoniego Podolskiego dla PRL-u. Po przeprawie prawnej w Warszawie, zainicjowanej przez kolejnego przyjaciela Antoniego, który za pośrednictwem Mieczysława Fogga w jego nowo powstałej wytwórni płytowej skontaktował go ze znajomym prawnikiem, który pomógł Podolskim uzyskać prawo wykupu „mienia poniemieckiego”. Pozwoliło to na ponowne nabycie przez rodzinę budynków i części gruntów. Do roku 1955 „Żegluga na Odrze” oraz „Kozielskie Stocznie Rzeczne” dysponowały parkiem maszynowym Podolskich jak własnym, zwracając i odbierając maszyny wedle potrzeb. Od 1959 r. po śmierci Antoniego zakładem i utrzymaniem rodziny zajął się syn Walter Podolski, który wciąż jeszcze spłacał (do lat 80. należności za grunty).