Holowniki z Holandii
"Duże holendry" przeznaczone były do obsługi trasy Wrocław - Szczecin. Założono, że pracując na Odrze swobodnie płynącej powinny posiadać mniejsze zanurzenie - 1,00 m. a to z uwagi na niskie stany wody występujące zwłaszcza na odcinku pomiędzy Wrocławiem a ujściem Nysy Łużyckiej. Na etapie projektowania jednostek przyjęto też, że dysponować winny znacznie mocniejszymi silnikami dla holowania pociągu 3-4 barek z ładunkiem ok. 1400-1500 t przeciw prądowi o szybkości ok. 4 km/godz. Początkowo rozważano możliwość zastosowania napędu czterośrubowego a to z uwagi na lepszą sprawność śrub przy mniejszej ich średnicy. Zrezygnowano z tej koncepcji ze względu na dłuższy termin wykonania przekładni rozdzielającej moc jednej maszyny na dwa wały śrubowe. Dla uzyskania dobrej sprawności napędu dwuśrubowego zastosowano maszyny o większej liczbie obrotów (305 obr/min.) i posiadające z tego powodu zamkniętą budowę. Kotły w obu typach holowników “małych” i “dużych” zastosowano identyczne - a to z uwagi na oszczędności jakie wiązać się mogły z ich utrzymaniem i obsługą.
W 1948 r. napęd dwoma śrubami dawał przy zastosowaniu dyszy Korta własności uciągowe holowników nie gorsze od napędu tylnokołowego a stanowił przy tym rozwiązanie bardziej racjonalne. W porównaniu z tylnokołowcem napęd holownika dwuśrubowego był prostszy w konstrukcji i konserwacji, dawał większą zwrotność statku oraz rezerwę w razie awarii jednej maszyny. Na próbach w Holandii w 1949 roku “Jarowid” osiągał prędkość 17,89 km/godz.; “Światopełk” natomiast 13,0 km/godz.).
Silniki “dużego” holendra nie posiadały żadnych pomp sprzężonych. Osobna szybkobieżna maszyna parowa napędzała nie tylko pompę obiegową wody chłodzącej - jak w holowniku typu “Światopełk” - lecz także pompę skroplinową, podczas gdy powietrze wysysane było ze skraplacza za pomocą eżektora parowego. Para i zassane powietrze przechodziły przez specjalną chłodnicę, chłodzoną wodą, gdzie para się skraplała, a powietrze było odprowadzane do atmosfery. Wyzyskanie ciepła pary odlotowej z maszyn i urządzeń pomocniczych oraz podgrzewanie wody zasilającej kotły rozwiązano analogicznie jak w “małym” holendrze.
Kadłuby holowników typu “Jarowid” wykonano również w konstrukcjach spawano-nitowanych, przy czym z uwagi na większą ich długość i długość wałów napędowych szczególny nacisk położono na wytrzymałość podłużną, którą zwiększono prowadząc nieprzerwanie przez środkową część statku nadbudowę odpowiednio silnej konstrukcji.
Ustawienie obydwu kotłów na osi statku z bunkrami na burtach dodatnio wpłynęło na równomierne rozłożenie największych ciężarów skupionych.
Urządzenia mieszkalne dla załogi holownika stanowiły znaczny postęp w stosunku do tego z czym spotykano się do tego czasu na statkach śródlądowych w Polce. Dla kapitana i jego rodziny przeznaczono na dziobie dwie kabiny sypialne oraz salon, kuchnię, spiżarnię, łazienkę z wanną i WC. Na rufie znalazły się pojedyncze kabiny dla maszynisty, sternika i bosmana oraz wspólna dla załogi maszynowej (pomocnik maszynisty i dwóch palaczy). Wspólną kabiną dysponowali również dwaj marynarze. Na rufie znalazły się również kuchnia, natrysk i dwa WC a także salonik, służący później za świetlicę.
Kabiny socjalne holownika posiadały instalację wody zimnej i ciepłej, zasilaną hydroforem z maszynowni oraz odpływ wody zużytej. Pomieszczenia mieszkalne i sanitarne oraz sterownia wyposażone były w centralne ogrzewanie wodne, którego kociołek z małym bunkrem na koks usytuowano w kotłowni. Biorąc pod uwagę prowadzenie prac remontowych na holowniku w sezonie zimowym możliwość zainstalowania grzejników przewidziano również w maszynowni i kotlowni.
Oświetlenie elektryczne rozwiązano podobnie jak na “małych” holendrach, z tym, że wprowadzono tutaj agregaty prądotówórcze większe, o mocy ok. 5 kW.
Na obu typach holowników wprowadzono podobnie rozwiązane demontowanie górnej części sterowni i składanie kominów - dla przejścia pod mostami. Na “dużych” holendrach komin zyskał taki kształt, że musiano go składać na burtę, co było oryginalnym i rzadko spotykanym rozwiązaniem.
Na holownikach typu “Jarowid” urządzenie holownicze posiadało windę parową, co pozwalało na dowolne podciąganie i wypuszczanie liny holowniczej. Linę tę można było ponadto podnosić i opuszczać za pomocą przestawianego ręcznie pala holowniczego z rolkami prowadzącymi. Haka holowniczego tutaj nie było a siłę uciągu przejmował specjalny zacisk zakleszczający linę w dowolnym punkcie jej długości, tzw. stoper liny holowniczej.
“Duże holendry” wyposażone zostały w siłownie pozostałe z produkcji trałowców dla brytyjskiej marynarki wojennej. Stąd były jedynymi statkami śródlądowymi, wyposażonymi w siłownie morskich okrętów wojennych.
W latach 1968/1969 zostały wycofane z eksploatacji. Podjęto ich sukcesywny demontaż i złomowanie. Na wodzie pozostały jedynie kadłuby Radgosta- występującego dzisiaj pod nazwą "Barka".
"Jarowid" jeszcze w 1958 r. został eksperymentalnie przystosowany do opalania kotłów mazutem, który to pomysł w stosunku do pozostałych jednostek tej klasy zarzucono. W latach 1972/73 "Jarowid" został przebudowany na bazę obsługi technicznej barek pchanych (warsztat pływający), funkcjonującą najpierw w Porcie Miejskim, póżniej zaś i do chwili obecnej na Osobowicach I we Wrocławiu. "Łada" została przebudowana na bazę nurków i obecnie jest zacumowana w Szczecinie. W Opolu na Kanale Ulgi zacumowany jest nieznany "duży holender" (być może dawny "Perkun") pod nazwą "Barka", będący bazą wodniacką harcerzy. W latach 1994/95 złomowano na stoczni "Odra" we Wrocławiu ostatnie statki tej klasy "Dażboh" i "Kupała".
Dane techniczne. Długość (L) = 55,65 m., szerokość (B) = 8,30 m., wysokość (H) = 2,25/3,90 m., zanurzenie (T) = 1,00 m. 2 maszyny parowe 3 cylindrowe (średnica 225, 370, 600 mm) po 250 KM. Łączna moc 500 KM. 2 kotły parowe typu szkockiego 16 atm. opalane węglem. Powierzchnia ogrzewalna każdego kotła – 83 m2.
Holowniki klasy “Jarowid”
Nazwa |
Data budowy |
Stocznia, |
Kocioł, producent, nr fabr., rok budowy |
Maszyna, producent., nr. fabr., rok budowy |
DAŻBÓH |
15.4.1949 |
A - 8/147 |
A – 507, 508 - 1949 |
A – 289, 290 - 1949 |
JAROWID |
15.12.1948 |
B – 6/S - 182 |
H – 1139, 1140 - 1949 |
H – 741, 742 - 1949 |
KUPAŁA |
1.06.1949 |
B – 7/S - 183 |
F – 573, 574 - 1948 |
F – 479, 480 -1949 |
ŁADA |
1.05.1949 |
C – 4/263 |
F – 571, 572 - 1948 |
F – 481, 482 - 1949 |
PERKUN |
1.01.1949 |
D – 1/162 |
A – 567, 568 - 1948 |
F – 475, 476 - 1949 |
RADGOST |
15.01.1949 |
E – 2/501 |
F – 575, 576 - 1949 |
F – 473, 474 - 1948 |
SWAROŻYC |
16.07.1949 |
F – 9/349 |
F – 569, 570 - 1949 |
F – 483, 484 - 1949 |
TRYGŁAW |
1.03.1949 |
G – 3/502 |
F – 569, 570 - 1949 |
F – 477, 478 - 1949 |
ŻYWIJA |
15.01.1949 |
B – 5/417 |
A – 652, 653 - 1948 |
A – 308, 309 - 1949 |
Budowniczowie “dużych holendrów”
Stocznie |
Producenci kotłów i maszyn |
A – H.T. Koopman – Dordrecht |
H – De Schelde – Vlissingen (tylko dla holownika “Jarowid”, pierwszego z serii). |
B – De Hoop, Hardingsweld |
Maszyny i kotły dla pozostałych jednostek wykonywały stocznie |
C – Janker&Sons SEG |
|
D – NV Scheepswerf “Vooruitgang” Foxhot - Dortrecht |
|
E – NV Haarlemsche Scheepsbour Mij - Haarlem |
|
“Holendry” - małe i duże - były nowoczesnymi - jak na owe czasy holownikami o wysokiej sprawności technicznej. Przydając temu świetną jakość użytych do budowy materiałów i perfekcję holenderskich budowniczych uznaje się jeszcze dziś holowniki o niderlandzkim rodowodzie za najlepsze statki w polskiej żegludze śródlądowej lat powojennych.
Małe Holendry
Słuzyły na skanalizowanej Odrze na odcinku Gliwice – Koźle – Wrocław. W budowie serii holowników, wg. projektu uzgadnianego przez stronę holenderską z polską, uczestniczyło wiele przedsiębiorstw związanych z holenderskim przemysłem stoczniowym.
W 1954 r. stocznia w Koźlu zbudowała na dokumentacji holenderskiej dwa holowniki tego typu o nazwach „Bogumił” i „Bogusław”, różniące się wszakże od wymienionych wyżej ogólnie kształtem rufy, która była zaokrąglona w przeciwieństwie do „tępych”, holenderskich.
Konstrukcja i materiał statku: stal okrętowa. Kadłub w konstrukcji mieszanej. Szwy wzdłużne i poszycie nitowane, podobnie jak wiązanie poszycia z wręgami. Szwy poprzeczne pasów poszycia były spawane, podobnie jak rurowe obrzeże nad¬burcia. Pokład stalowy również w konstrukcji mieszanej, ryflowany kroplowo przez napawanie. Wręgi, wzdłużniki denne i pokładniki z typowych profili okrę¬to¬wych. Nadbudowa stalowa o konstrukcji mieszanej, podobnie jak kadłub. Górna (przeszklona) część sterówki składana, dach zdejmowany. Komin składany, najpierw przy pomocy kołowrotu, zaś od lat 50-tych z pomocą przeciwwag.
Napęd: od maszyny parowej 250 KM, trzycylindrowej (średnica 225, 370, 600 mm), typu compound, przekazującej moc na śrubę czteropiórową, prawoskrętną. Śruba napędowa o średnicy 1500 mm pracuje w dyszy Korta. Ilość obrotów wynosi 230/min. Para do napędu pod ciśnieniem 16 atm. uzyskiwana z kotła typu szkockiego, dwupłomienicowego o powierzchni ogrzewalnej 83 m2.
Sterowanie: statkiem ręczne. Obrót koła sterowego przenoszony jest systemem wałków i kątowych przekładni zębatych na sektor sterowy umieszczony pod gretingiem na rufie. Dwie płetwy sterowe pracujące równolegle umieszczone są po obu stronach dyszy Korta.
Urządzenia kotwiczne: pierwotnie winda kotwiczna o napędzie z bliźniaczego, dwucylindrowego silnika parowego (z mozliwością napędu ręcznego). Od 1981 r. winda ręczna, nieoryginalna, przeniesiona z jakiejś barki holowanej, z liną kotwiczną stalową. Winda typu stosowanego wcześniej na “Nadborze”, większa, używana była również na holownikach parowych z silnikami o mocy 500 KM. Utrzymano ją na holowniku “Jarowid” zacumowanym w bazie Osobowice I. Przewiduje się jej demontaż z "Jarowida" i ekspozycję na Wybrzeżu Wyspiańskiego przy HP "Nadbór".
Kotwica czterołapowa 150 kg, podwieszona na żurawiku dziobowym (pierwotnie kotwice 2-łapowe 2 x 125 kg zawieszone na łańcuchach kotwicznych).
Załoga. Nie znamy składu zmieniających się okresowo załóg i imion wszystkich pracujących na Nadborze. Wcześniej przywołaliśmy nazwiska pierwszej, która przeprowadziła holownik z Rotterdamu do Wrocławia w 1949 r. Znamy załogę, która służyła na “Nadborze” w 1962 r., zajęła wówczas pierwsze miejsce we wspólzawodnictwie pracy w grupie holowników Odry górnej. Stanowili ją: Andrzej Chrząszcz, Wojciech Dąbrowski, Wincenty Gierszyński, Zygmunt Jabłoński, Piotr Majda, Edward Marcinkowski i Dominik Mika.
Obowiązkowy stan załogi HP “Nadbór” zgodnie z ostatnim Świadectwem Zdolności Żeglugowej nr 3790, wydanym 15 lutego 1983 r. z terminem ważności do 30 października 1985 r. stanowili: kierownik statku z uprawnieniami kapitana II klasy, kierownik maszyn na maszyny parowe, bosman, marynarz i dwu palaczy. W składzie ostatniej załogi statku pozostawali kapitanowie Witold Sobiegraj i Władysław Polikowski, mechanik - Tadeusz Wiewióra, bosmani Bogumił Skrzypecki i Janusz Sobiegraj, palacze Stanisław Chomicz i Józef Kiciak.
Holowniki klasy “Światopełk”
Nazwa |
Data budowy (planowana) |
Data budowy (rzeczywista) |
W odbiorze od - do |
Stocznia, |
Kocioł, producent, nr fabryczny/ rok bud. |
Maszyna, producent, rok bud., nr fabryczny |
BOGUMIŁ |
1954 |
1954 |
1954 |
G – 250/1 |
P – 3899/1953 |
P – 1953 – 1 |
BOGUSŁAW |
1954 |
1954 |
1954 |
G – 250/2 |
P – 3900/1953 |
P – 1953 – 2 |
BOŻYDAR* |
15.12.1948 |
br. danych |
br. danych |
A – 16/191 |
H – 650/1949 |
R – 1949 – 118 |
BOŻYMIR |
15.04.1949 |
2.06.1949 |
2-11.06.1949 |
B – 20/1418 |
I – 577/1948 |
S – 1949 – 121 |
BRONISZ* |
1.02.1949 |
br. danych |
br. danych |
C – 10/150 |
J – 1141/1949 |
P – 1948 |
CHWALISŁAW |
15.04.1949 |
20.05.1949 |
20-27.05.1949 |
D – 18/265 |
K – 1143/1949 |
H – 1949 – 307 |
JURAND |
15.04.1949 |
14.07.1949 |
14-20.07.1949 |
C – 12/152 |
L – 5066/1949 |
P – 1948 |
MESTWIN** |
15.03.1949 |
29.05.1949 |
9.06-5.08.1949 |
E – 22/234 |
M – 720/1948 |
T – 1949 - |
MŚCIWÓJ** |
15.04.1949 |
15.05.1949 |
16.05-5.08.1949 |
E – 21/233 |
M – 719/1948 |
T – 1949 – 89 |
NADBÓR |
15.04.1949 |
18.06.1949 |
18-30.06.1949 |
D – 19/266 |
J - 1142/1948 |
S – 1949 - 115 |
RADOSŁAW |
15.04.1949 |
5.05.1949 |
5-10.05.1949 |
F – 14/460 |
L – 506/1948 |
L – 1949 – 288 |
SĘDZIWÓJ |
15.04.1949 |
8.07.1949 |
8-14.07.1949 |
F – 15/461 |
O – 9810/1955 |
U – 1949 |
ŚCIBÓR |
15.04.1949 |
9.06.1949 |
22-30.06.1949 |
C – 11/151 |
M – 5065/1949 |
R – 1948 - 120 |
ŚWIATOPEŁK |
15.12.1948 |
15.03.1949 |
10.03.-16.04.1949 |
F – 13/459 |
M – 718/1948 |
T – 1948 |
ZBYSZKO |
15.04.1949 |
22.04.1949 |
2-10.05.1949 |
D – 17/264 |
K – 1144/1948 |
H – 1949 - 305 |
Dane techniczne. Długość (L) = 28 m.; szerokość (B) = 6,00 m.; wysokość (H) = 2,10/3,90 m.; zanurzenie (T) = 1,10 m - zaś maksymalne z 14,5 . węgla 1,30 m. Wyporność holownika wynosi 162,62 ton.
Budowniczowie “małych holendrów”
Stocznie |
Wytwórcy kotłów |
Producenci maszyn |
A – Gebr. Coops – Hagezand |
H – NV Rotterdamsche Drogdok Mij |
R – Maschinenfabriek – Hardingsveld |
B – De Hoop – Arnhem |
I – NV Arnhemsche Stoomscheephelling Mij |
S – NV Boele’s Scheepswerven Maschinenfabriek |
C – Weerter Scheepsbouw Mij – Weert |
J – Koninklijke Mij De Schelde |
T – L. Straatman – Dordrecht |
D – Bijkers Mij – Gorinchem |
K - Koninklijke Mij Vlissingen |
U – Scheepswerven Maschinenfabriek |
E – Gebr. Van de Werf |
L - NVL Smit&Soons Scheepswerven |
|
F – Gebr. Hendriks – Doodeword |
M. – J&K Smits Kinderdijk |
|
G – Kozielskie Stocznie Rzeczne |
N – Maschinenfabriek H.J. Koopman Dortrecht |
|
O – Dampfkesselbau Dresden – Übigan – Niemcy |
|
|
P – ZPM H. Cegielski – Poznań |
|
“Bronisz” i “Bożydar” przybyły do Polski ostatnie, dopiero w końcu listopada 1950 roku. Ich odbioru od strony holenderskiej dokonali 20 września i 27 października M. Sebastyan reprezentujący “Polimex” i Antoni Kocikowski, który też prowadził statki do Szczecina - ten bowiem stał się ich portem macierzystym (do drugiej połowy lat 50-tych). Tak późne przybycie jednostek do Polski spowodowane było opóźnieniami w realizacji kontraktu przez stronę holenderską i oczekiwaniem na odpowiednie wyposażenie statków w części zamienne, zwłaszcza dla maszyny parowej.
W 1954 r. stocznia w Koźlu zbudowała na dokumentacji holenderskiej dwa dalsze holowniki typu "Światopełk" o nazwach "Bogumił" i "Bogusław", różniące się wszakże od wymienionych wyżej ogólnie kształtem rufy, która była zaokrąglona w przeciwieństwie do "tępych", holenderskich. Dodajmy jednak, że pierwotny projekt holenderski również zakładał takie właśnie rozwiązanie rufy.